Cala noc jechalismy do Bombaju, pozniej caly dzien do Margaonu i w koncu trafilismy taksowka nad Morze Arabskie do malej rybackiej wioski Benaulim. Woda jak zupa, zatem caly dzien na plazy. No i troche sie przypalilismy na plecach, ale tak tyci, tyci. Goa to taka odmiana Indi po chrzescijansku, troche fanatyczny ten ich chrzescijanizm (cos jak ksiadz Rydzyk i Radio M w indyjskim wydaniu), z portugalska zabudowa. Bardzo mala turystow w tej wioseczce, troszke wiecej w polozonej niedaleko Colvie, do ktorej mozna dojsc plaza na piechote. Pelno tu chrzescijanskich oltarzykow, ktore sa jakby odzwierciedleniem hinduskich, nawet przystrojone na ta sama modle. Poza tym plaza, slonce, palmy ...
Piwo 60 rs